Śląsk Wrocław Śląskopedia



Puchar Ekstraklasy, grupa A, 5. mecz - 19.11.2008, 18:55, widzów: 2000, sędzia: Mariusz Żak (Sosnowiec)

ŚLĄSK WROCŁAW - KS CRACOVIA 1:0 (0:0)

ŚLĄSK: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Antoni Łukasiewicz (46-Zbigniew Wójcik), Mariusz Pawelec, Krzysztof Ostrowski (60-Przemysław Łudziński), Sebastian Dudek (46-Remigiusz Sobociński), Krzysztof Ulatowski (61-Wojciech Górski), Sebastian Mila, Janusz Gancarczyk, Tomasz Szewczuk (46-Vuk Sotirović)

CRACOVIA: Sławomir Olszewski - Maciej Łuczak, Michał Karwan, Semjon Milosević, Krzysztof Radwański, Bartłomiej Dudzic, Sławomir Szeliga, Mateusz Klich, Łukasz Uszalewski (68-Dawid Dynarek), Kacper Tatara (39-Jakub Kaszuba), Jakub Snadny (82-Marcin Krzywicki). Trener: Artur Płatek


MEDIA O MECZU

O jeden krok od awansu (Gazeta Wrocławska, 19.11.2008)

O tym, że Puchar Ekstraklasy nie wywołuje zbyt wielu emocji, wiadomo od dnia, kiedy został powołany do życia. Nie inaczej było w środę we Wrocławiu, gdzie Śląsk podejmował Cracovię. Niska ranga rozgrywek, fatalna pogoda i słaby rywal spowodowały, że przy ul. Oporowskiej zasiadło zaledwie dwa tysiące kibiców.

Piłkarze WKS-u robili, co mogli, by rozgrzać tę garstkę zziębniętych widzów. Jednak ani uderzenie w słupek Sebastiana Mili, ani kilka indywidualnych popisów nie sprawiło, że fani poczuli się jak w tropikach. Powiodło się dopiero niezawodnemu Januszowi Gancarczykowi, który na osiem minut przed końcowym gwizdkiem huknął w długi róg bramki strzeżonej przez Sławomira Olszewskiego.

Ryszard Tarasiewicz, co prawda posłał do boju najsilniejszą jedenastkę, lecz wprowadził w niej jedną modyfikację. Na pozycji środkowego obrońcy wystawił Antoniego Łukasiewicza, który do Śląska był sprowadzany właśnie jako defensor, ale do tej pory wcielał się w rolę pomocnika. Łukasiewicz spisał się dobrze, więc być może w obliczu kontuzji Dariusza Sztylki to on będzie szefował linii obronnej w niedzielnym meczu z faworyzowaną Wisłą Kraków.

Śląsk przeważał przez całe spotkanie, ale - poza wspominanym słupkiem Mili oraz golem Gancarczyka - nie stworzył sobie klarownych okazji. Szansę na bramkę miał jeszcze Vuk Sotorivić. Pukający do wyjściowego składu Serb był sam na sam z Olszewskim, ale uderzył nad poprzeczką.

Cracovia usiłowała grać z kontry. Na szczęście dla wrocławian podopieczni Artura Płatka byli bardzo nieporadni w atakach. Nie potrafili nawet wykorzystać sytuacji, które stworzyli za nich gospodarze (tak było, gdy Mila źle podawał do Zbigniewa Wójcika i goście przejęli piłkę przed polem karnym).

Śląsk wygrał i awansował na pierwszą pozycję w tabeli grupy A. Awans do ćwierćfinału ma praktycznie w kieszeni. Wrocławianie mogliby odpaść z dalszej rywalizacji tylko wtedy, gdyby za tydzień wysoko przegrali na własnym boisku z Piastem.

- Jeśli zagramy tak słabo jak z Cracovią, może się to zdarzyć - skwitował mecz Tarasiewicz.

Michał Mazur