Śląsk Wrocław Śląskopedia



Liga Europejska, II runda eliminacyjna, 2. mecz - 25.07.2013, 17:30, widzów: 250, sędzia: Luc Wouters (Belgia)

RUDAR PLJEVLJA - ŚLĄSK WROCŁAW 2:2 (0:2)

RUDAR: Goran Vukliš - Miroje Jovanović, Nemanja Mijušković (65-Dejan Damjanović), Gavrilo Petrović, Dušan Nestorović, Marko Vuković, Andrija Kaluđerović (17-Nikola Sekulić), Nedeljko Vlahović, Predrag Brnović, Adi Bambur, Nenad Stojanović (46-Nemanja Ćosović)

ŚLĄSK: Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski, Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba, Dalibor Stevanović, Przemysław Kaźmierczak (62-Tadeusz Socha), Waldemar Sobota (46-Sebino Plaku), Sebastian Mila (46-Tomasz Hołota), Sylwester Patejuk, Marco Paixao

uwagi: mecz rozegrany został na stadionie Pod Goricom w stolicy Czarnogóry Podgoricy.


MEDIA O MECZU

Tylko remis w gorącej Podgoricy, Śląsk ukarany za kunktatorstwo (Gazeta Wrocławska, 26.07.2015)

Wciąż trudno ocenić prawdziwą siłę WKS-u w tym sezonie. Remis 2:2 w Podgoricy z Rudarem Pljevlja to duża wpadka, ale wrocławianie starali się tak naprawdę tylko przez 45 min, w których zresztą mogli strzelić więcej goli. Prawdziwa weryfikacja za tydzień z Brugią.

Wczorajszy mecz Śląska w Podgoricy w niczym nie przypominał potyczki sprzed roku. Na trybunach może 200 fanów Rudara, do tego kilkudziesięciu kibiców, którzy dotarli z Wrocławia. Cisza, spokój, bez rac. Można wręcz powiedzieć, że rodzinna atmosfera.

Stanislav Levy - tak jak zapowiadał - do spotkania podszedł bardzo poważnie. Do tego stopnia, że wystawił dokładnie tę samą jedenastkę, co przed tygodniem. Żadnego Więzika czy innej młodzieży.

Wrocławianie mogli odetchnąć jednak już po pierwszej połowie. Najpierw w 31 min spod linii bocznej na długi słupek dośrodkował Dudu. Wydawało się, że nic z tego nie będzie, bo piłka zmierzała do niskiego Waldemara Soboty, ale nasz skrzydłowy oszukał kryjącego go obrońcę i uderzył głową. Błąd popełnił przy tym bramkarz Goran Vuklis i było 1:0 dla gości.

Trzy minuty później mieliśmy już 2:0. W sytuacji 2 na 1 wyszli Sobota i Marco Paixao. Akcję strzałem po ziemi wykończył Portugalczyk.

Nie oznacza to, że gospodarze nie mieli swojej szansy. W 11 min zza pola karnego uderzał Nedeljko Vlahović, ale piłka minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez Rafała Gikiewicza. Błąd w tej sytuacji popełnił Adam Kokoszka, który źle wybił piłkę.

Prowadząc do przerwy 2:0, Czech dał odpocząć w drugiej połowie swoim asom - Sobocie i Sebastianowi Mili. Zastąpili ich Sebino Plaku i Tomasz Hołota.

Po tych zmianach wrocławianie stwierdzili, że zwycięstwo samo dowiezie się do końca i nie trzeba za bardzo się starać. Jeszcze w takim upale? Belgijski arbiter Luc Wouters co jakiś czas robił przerwy na uzupełnienie płynów, ale grało się ciężko. Swoją drogą to ciekawe, że mecz prowadził sędzia z kraju, z którego pochodzi kolejny rywal WKS-u w Lidze Europy, czyli Club Brugge...

Kunktatorstwo Śląska szybko zostało ukarane. W 56 min Miro je Jovanović minął Paixao, potem ośmieszył zdezorientowanego Dalibora Stevanovicia i z ostrego kąta zmieścił piłkę tuż przy słupku. Goście z czasem opanowali sytuację, ale zamiast strzelić kolejne bramki, sami stracili gola już w doliczonym czasie gry. Kardynalny błąd w tej sytuacji popełnił Dudu, który stracił piłkę przed polem karnym, a kontry Rudara nie udało się już zatrzymać - do siatki trafił Adi Bambur. Remis 2:2 to sensacja i chociaż wiele nie zmienia, to jednak chluby wrocławianom nie przynosi.

WKS bardzo spieszył się do domu, bo ze stadionu nie wracał już nawet do hotelu. Kolację zjadł na miejscu, a już o 1.30 miał być na lotnisku we Wrocławiu.

Tutaj czekają nowe problemy. Okazuje się bowiem, że wszyscy już co prawda zaakceptowali, że Flavio Paixao zostanie nowym piłkarzem WKS-u, ale do Wrocławia wciąż nie przyszedł jego certyfikat z Iranu. Portugalczyk spodobał się trenerowi Levemu, a i jego kontrakt przez właścicieli został przyklepany. Póki co jednak grać nie może.

Jakub Guder