Śląsk Wrocław Śląskopedia



T-Mobile Ekstraklasa, 20. kolejka - 15.02.2015, 15:30, widzów: 8156, sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

KS CRACOVIA - ŚLĄSK WROCŁAW 1:1 (0:0)

CRACOVIA: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Sreten Sretenović, Piotr Polczak, Krzysztof Nykiel (73-Mateusz Wdowiak), Miroslav Čovilo, Damian Dąbrowski (60-Bartosz Kapustka), Marcin Budziński, Deniss Rakels (80-Dariusz Zjawiński), Adam Marciniak, Erik Jendrišek

ŚLĄSK: Jakub Wrąbel - Tomasz Hołota, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba, Lukáš Droppa, Tom Hateley, Flavio Paixao (88-Krzysztof Danielewicz), Peter Grajciar (61-Mateusz Machaj), Robert Pich (80-Krzysztof Ostrowski), Marco Paixao

pozycja w tabeli: 2

uwagi: żółtą kartką został ukarany także rezerwowy zawodnik Śląska Mariusz Pawełek


MEDIA O MECZU

Gospodarze ukradli punkt wiceliderowi ligi (Przegląd Spotowy, 16.022015)

Niesamowite emocje w Krakowie: nieuznany gol w doliczonym czasie dla gości i ostatecznie sprawiedliwy remis.

Niespełna rok temu Tadeusz Pawłowski w wyjazdowym meczu z Cracovią zadebiutował w roli trenera Śląska. Jego drużyna wygrała wówczas 1:0. Wczoraj była bardzo bliska skopiowania tego wyczynu, ale tym razem Pasy wykazały więcej determinacji i w końcówce wyszarpały punkt.

Przed spotkaniem w obozie Cracovii nie było spokoju. Po nieudanym ostatnim sparingu trener Robert Podoliński mocno skrytykował piłkarzy, mówiąc, że był momentami zażenowany, obserwując ich grę. Bezpośrednio przed potyczką ze Śląskiem złagodził ton swoich wypowiedzi i zapewnił, że wszyscy jego piłkarze na boisku dadzą z siebie wszystko.

I trener miał rację, bo Cracovia podjęła walkę ze Śląskiem o każdy metr boiska. Wrocławianie też nie odpuszczali, więc emocji nie brakowało od pierwszej do ostatniej minuty. Tadeusz Pawłowski zdecydował, że do bramki wstawi niespełna 18-leteniego Jakuba Wrąbela, który do tej pory zaliczył tylko jeden oficjalny występ w pierwszym zespole wrocławian. Zagrał z Widzewem Łódź w Pucharze Polski. - To nie była żadna ryzykowana decyzja - tłumaczył trener. - Mariusz Pawełek po meczu z Legią miał bardzo mocno stłuczony palec. Nie chciałem ryzykować jego zdrowia. A Kuba, co od dawna powtarzam, to jeden z najbardziej utalentowanych bramkarzy w Polsce i na boisku to udowodnił. Bronił bardzo pewnie, nie robił nerwowych ruchów. Jego postawa w tym meczu była naszym atutem. A jeśli chodzi o Mariusza, to w tym tygodniu zapadnie decyzja, co dalej. Być może czeka go drobny zabieg - wyjaśnił Pawłowski.

Wrąbel rzeczywiście długo powstrzymywał ataki Pasów, a raz doprowadził do furii Denissa Rakelsa, gdy efektowną paradą obronił jego mocny strzał głową pod poprzeczkę. Wściekły Łotysz kopnął ze złości w słupek.

Młody golkiper skapitulował w końcu po strzale z bliska Marcina Budzińskiego, któremu piłkę wyłożył debiutujący w Graco vii Mateusz Wdowiak. Trener Podoliński wychwalał tego gracza już podczas okresu przygotowawczego. - Jestem bardzo zadowolony, jak Mateusz wypadł w tym meczu - podsumował trener Podoliński.

Po zdobyciu wyrównującej bramki największy kamień z serca spadł chyba Marcinowi Budzińskiemu. Pomocnik gospodarzy miał wcześniej dwie fantastyczne okazje, które zmarnował w koszmarny sposób. Gdyby za trzecim razem nie trafił do siatki, zostałby uznany za winowajcę porażki swojej drużyny.

Na początku drugiej połowy Śląsk objął prowadzenie, gdy Peter Grajciar sprytnym strzałem wykorzystał jeden z nielicznych błędów defensywy Pasów. Wydawało się, że tak doświadczona drużyna dowiezie jednak przewagę do końca. I tak by się pewnie stało, gdyby trener Pawłowski chwilę wcześniej dokonał zmiany Flavio Paixao.

- Portugalczyk miał znakomitą okazję, by asystować przy naszym golu na 2:0. Powinien podawać do środka do Tomasza Hołoty, ale źle strzelił, straciliśmy piłkę i gola po kontrze - opisywał Pawłowski.

W końcówce Śląsk jeszcze zdobył bramkę. Tomasz Hołota wpakował piłkę do siatki, cała drużyna fetowała sukces przed swoimi kibicami, a w tym czasie trwała narada arbitrów Bartosza Frankowskiego z asystentem. Jej efekt był taki, że zamiast wskazać na środek, sędzia nakazał Krzysztofowi Pilarzowi wznowić grę rzutem wolnym, gdyż Hołota był na spalonym. Decyzja Frankowskiego okazała się prawidłowa, dzięki czemu wynik meczu nie został wypaczony.

Mateusz Miga, Grzegorz Wojtowicz