Śląsk Wrocław Śląskopedia



Lotto Ekstraklasa, 26. kolejka - 17.03.2017, 18:00, widzów: 3526, sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA - ŚLĄSK WROCŁAW 1:2 (1:1)

TERMALICA: Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Guilherme, Roman Gergel (72-Martin Mikovič), Mateusz Kupczak, Bartłomiej Babiarz, Samuel Štefánik, Patrik Mišák (59-Dávid Guba), Dawid Nowak (62-Vladislavs Gutkovskis)

ŚLĄSK: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Augusto Pereira Loureiro, Aleksandar Kovačević, Ostoja Stjepanović, Joan Roman, Ryota Morioka (80-Sito Riera), Robert Pich, Łukasz Zwoliński (85-Kamil Biliński)

pozycja w tabeli: 13


MEDIA O MECZU

Najlepszy mecz Śląska w tym roku (Gazeta Wrocławska, 18.03.2017)

Śląsk Wrocław zasłużenie pokonał na wyjeździe Bruk-Bet Termalicę 2:1 - trzy punkty dał Kokoszka. Piąta bramka Roberta Picha w tym roku, bardzo dobry mecz Joana Romana. Znów irytował Morioka.

Śląsk świetnie zaczął mecz - na prowadzenie wyszedł już w 5 minucie. W środku pola główkując piłkę między sobą wymienili Joan Roman i Morioka, Japończyk kapitalnie podał do wpadającego w pole karne Roberta Picha, a Słowak posłał piłkę w kierunku długiego słupka i tym samym strzelił swojego piątego gola w szóstym meczu w tym sezonie. Tym samym skrzydłowy stał się już samodzielnie najskuteczniejszym zawodnikiem WKS-u. Potrzebował na to niewiele czasu.

Niestety po tak udanym początku wrocławianie niepotrzebnie się cofnęli i pozwolili przejąć inicjatywę gospodarzom. Bruk-Bet wyrównał już w 18 min. Rzut wolny wykonywał Roman Gergel, świetnie posłał piłkę nad murem, ta spadła przy słupku odbijając się od interweniującego Mariusza Pawełka, a dobił ją Artem Putiwcew.

„Słoniki" chciały iść za ciosem. W 39 min po rzucie rożnym dla Śląska Bruk-Bet ruszył z kontrą, która zakończyła się zablokowanym strzałem Dawida Nowaka. Po chwili napastnik Niecieczy dośrodkował piłkę z prawego skrzydła na długi słupek, tam Gergel przeskoczył Kamila Dakowskiego, ale uderzenie poszybowało nad poprzeczką. Gdy zabrzmiał gwizdek na przerwę, goście powinni dziękować opatrzności, że nie przegrywali.

Na szczęście na drugą część meczu Śląsk się obudził. Bardzo aktywny był Joan Roman, który co pewien czas dynamicznie wpadał pod pole karne przeciwników. Najlepszą okazję miał w 49 min, kiedy to zdecydował się na strzał z dystansu, a zmierzająca pod poprzeczkę piłkę wybił Krzysztof Pilarz. Swoją szansę miał też Piotr Celeban. Kapitan WKS-u w swoim stylu po rzucie rożnym dobrze wypracował sobie pozycję na krótkim słupku, ale jego przymiarka głową wylądowała tylko w bocznej siatce.

Niestety - swoją postawą irytował trochę Ryota Morioka. Nie grał źle, ale często w kluczowych momentach podejmował złe decyzje lub za długo się zastanawiał. Najpierw za długo zwlekał po dobrym podaniu Romana i został zablokowany przy próbie strzału, potem z najbliższej odległości trafił w Pilarza, by na końcu zmarnować świetną szansę po indywidualnej szarży skrzydłowego z Hiszpanii.

Tak czy inaczej - przewaga WKS-u rosła, Bruk-Bet nie był w stanie groźnie odpowiedzieć, ale czas uciekał. Skoro jednak problemy ze skutecznością mieli zawodnicy ofensywni, to ciężar zdobycia bramki na wagę trzech punktów wziął na siebie Adam Kokoszka. Po krótko rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła na długi słupek, a tam mocnym strzałem pod poprzeczkę gola na 2:1 strzelił w 83 min „Kokos".

- Najważniejsze są trzy punkty, a że ja strzeliłem bramkę to trochę szczęścia, ale też nasza taktyka, bo przy długim słupku jest zawsze trochę więcej miejsca. Konsekwentnie realizowaliśmy swój plan. Mieliśmy szanse zarówno z kontrataku, jak i po rozegraniu pozycyjnym - analizował strzelec zwycięskiej bramki.

Można śmiało powiedzieć, że to był najlepszy mecz Śląska w tym roku. Wygrana jest jak najbardziej zasłużona.

Teraz czas na reprezentację. Liga wraca za dwa tygodnie.

Jakub Guder