Śląsk Wrocław Śląskopedia



Puchar Ekstraklasy, grupa A, 4. mecz - 12.10.2008, 17:40, widzów: 6500, sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa)

ŚLĄSK WROCŁAW - WISŁA KRAKÓW 0:0

ŚLĄSK: Jacek Banaszyński - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Dariusz Sztylka, Mariusz Pawelec, Janusz Gancarczyk (46-Marek Gancarczyk), Antoni Łukasiewicz (78-Wojciech Górski), Krzysztof Ulatowski, Krzysztof Ostrowski (46-Sebastian Dudek), Remigiusz Sobociński (46-Przemysław Łudziński), Tomasz Szewczuk (68-Damian Szydziak)

WISŁA: Marcin Juszczyk - Mateusz Kowalski, Marcelo, Cleber, Peter Singlar, Patryk Małecki, Przemysław Szabat, Krzysztof Mączyński, Sebastian Janik (67-Tomasz Dawidowski), Andrzej Niedzielan (73-David Kwiek), Grzegorz Kmiecik (86-Michał Jania). Trener: Maciej Skorża


MEDIA O MECZU

Bezbramkowy remis we Wrocławiu (wisla.krakow.pl, 12.10.2008)

Wisła Kraków zremisowała bezbramkowo ze Śląskiem Wrocław w meczu Pucharu Ekstraklasy, rozegranym w niedzielę na stadionie przy ul. Oporowskiej.

Trener Maciej Skorża dał odpocząć Głowackiemu, Baszczyńskiemu, Piotrowi Brożkowi, Sobolewskiemu i Cantoro. Ci zawodnicy nie przyjechali do Wrocławia na mecz Pucharu Ekstraklasy ze Śląskiem. Nie było również trenera Skorży, którego na ławce trenerskiej zastąpił Tomasz Kulawik.

Spotkanie było wyrównane. Obie drużyny stworzyły sobie po kilka okazji do zdobycia gola, ale żadnej z nich nie udało się ich wykorzystać. Jedną z najlepszych sytuacji gospodarze mieli w 33. minucie, kiedy kapitan Śląska, Dariusz Sztylka, strzelił mocno zza linii pola karnego. Marcin Juszczyk wykazał się refleksem, przerzucając piłkę nad poprzeczką.

W zespole Wisły w pierwszej części spotkania aktywnością wykazywał się Patryk Małecki, który w 7. minucie dostał piłkę od Clebera, wbiegł w pole karne, ale jego silny strzał zdołał obronić Jacek Banaszyński.

W 31. minucie meczu po dośrodkowaniu Andrzeja Niedzielana piłkę ręką w polu karnym zagrał Tadeusz Socha. Powinien być karny dla Wisły, jednak sędzia nie dopatrzył się przewinienia obrońcy gospodarzy. Kilka minut później Niedzielan w sytuacji sam na sam strzelił wprost w Banaszyńskiego.

W drugiej części meczu również nie padły żadne bramki, a powinny. W 53. minucie Mateusz Kowalski zagrał piłkę przed bramkę do Niedzielana, który jednak strzelił nad poprzeczką. Wcześniej z kilku metrów spudłował piłkarz Śląska Wrocław, Marek Gancarczyk.

Od 75. minuty Wiślacy grali w dziesiątkę, ponieważ boisko za drugą żółtą kartkę opuścić musiał Przemysław Szabat. Mimo przewagi jednego zawodnika, gospodarze nie potrafili zakończyć swoich akcji celnym strzałem. W końcówce meczu Przemysław Łudziński nie wykorzystał dwóch okazji i mecz zakończył się remisem 0:0.