Śląsk Wrocław Śląskopedia



Druga liga, 30. kolejka - 7.05.2008, 20:00, widzów: 2500, sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź)

POLONIA WARSZAWA - ŚLĄSK WROCŁAW 1:0 (0:0)

POLONIA: Radosław Majdan – Piotr Kulpaka, Mariusz Mowlik, Bartłomiej Konieczny (63-Brian Marcellinus Obem), Krzysztof Kazimierczak (74-Piotr Kosiorowski), Krzysztof Bąk, Grzegorz Wędzyński (46-Radosław Gilewicz), Łukasz Piątek, Lumír Sedláček, Jacek Kosmalski, Daniel Mąka

ŚLĄSK: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Wołczek, Petr Pokorny, Dariusz Sztylka, Adam Marciniak, Marek Gancarczyk (85-Piotr Kluzek), Wojciech Górski, Sebastian Dudek (89-Patryk Klofik), Janusz Gancarczyk, Krzysztof Ulatowski, Przemysław Łudziński (76-Benjamin Imeh)

pozycja w tabeli: 4


MEDIA O MECZU

Prezent od bramkarza Śląska dał zwycięstwo Polonii (naszemiasto.pl, 7.05.2013)

Marcin Bobiński Po wyrównanym meczu Polonia Warszawa pokonała na swoim stadionie przy ulicy Konwiktorskiej w meczu II ligi piłki nożnej Śląsk Wrocław 1:0. Zwycięska bramka padła pod koniec spotkania po błędzie bramkarza gości Wojciecha Kaczmarka.

Coraz bliżej zakończenia rozgrywek II ligi, a wciąż nie wiadomo, kto awansuje do Orange Ekstraklasy. Pewny swego jest tylko wrocławski Śląsk, który w przyszłym sezonie przejmie miejsce Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mimo tego piłkarze Ryszarda Tarasiewicza starają się nie liczyć na łaskę Zbigniewa Drzymały, tylko wywalczyć awans na własną rękę. Na pierwszą ligę apetyt ma też warszawska Polonia, która jednak wiosną dostała lekkiej zadyszki i przed bieżącą kolejką zajmowała szóste miejsce z dziesięcioma punktami straty do lidera - gdańskiej Lechii.

W meczu dwóch drużyn z wielkich miast zapowiadała się więc walka i tak rzeczywiście było. Przez pierwszy kwadrans Śląsk i Polonia ostrożnie badały przeciwnika, w kolejnych minutach rozpoczęły się coraz śmielsze ataki z obu stron. Na bramkę Kaczmarka uderzali m.in. Krzysztof Bąk, Piotr Kulpaka, Bartłomiej Konieczny i Grzegorz Wędzyński, w rewanżu bramkę bronioną przez Radosława Majdana czterokrotnie uderzał Sebastian Dudek, próbowali też Krzysztof Ulatowski i Przemysław Łudziński. W środku pola zaczęła się zarysowywać przewaga Polonii, ale wrocławianie groźnie kontraatakowali.

Kluczowym momentem pierwszej części gry okazała się 42. minuta, kiedy wychodzącego z kontrą z własnej połowy Dudka brutalnym faulem próbował powstrzymać Kulpaka, za co ujrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko.

Po przerwie na boisku widać było przewagę jednego zawodnika na korzyść Śląska i wrocławianie zaczęli dominować w środku pola. Mimo przewagi gości Polonia grała lepiej niż w pierwszej połowie, w czym duża zasługa Radosława Gilewicza, który w przerwie zastąpił niewyróżniającego się niczym specjalnym Grzegorza Wędzyńskiego. I to akcje warszawian stwarzały większe zagrożenie dla przeciwników: próbowali uderzać na bramkę Kaczmarka Krzysztof Michalski, Daniel Mąka i Jacek Kosmalski.

W 65. minucie siły na boisku się wyrównały, bo drugą żółtą kartkę za faul w ataku otrzymał Janusz Gancarczyk. Kiedy już wydawało się, że blisko 3 tysiące kibiców przy Konwiktorskiej nie doczeka się goli, w 87. minucie w dosyć przypadkowej sytuacji gospodarze zdobyli bramkę na wagę zwycięstwa i trzech punktów. Po zagraniu z połowy Polonii do piłki ruszył Kosmalski. Znacznie bliżej miał do niej bramkarz gości Kaczmarek, który jednak źle obliczył lot piłki, a ponieważ cała sytuacja rozgrywała się poza polem karnym, nie mógł zagrać jej rękami i został przelobowany przez kozłującą futbolówkę. Szybki Kosmalski ominął rozpaczliwie próbującego go zatrzymać Kaczmarka i z kilku metrów skierował piłkę do pustej bramki.

W doliczonym czasie gry nad Konwiktorską rozpętała się ulewa, a Kosmalski jeszcze dwukrotnie zagroził bramce Śląska. Za pierwszym razem Kaczmarek już się nie pomylił i dobrze wyszedł z bramki, za drugim sparował piłkę na rzut rożny. Wynik spotkania jednak się nie zmienił.

Marcin Bobiński